Tanie budowanie – rozmowa o oszczędzaniu na materiałach budowlanych

Mariusz Borowy 6 minut czytania
materiały budowlane
materiały budowlane na półkach

 

Jestem z miasta, ale mieszkam na wsi. Niestety, niewielka drewniana chatka z 1927 r., którą mam tu do dyspozycji, powoli dożywa swoich dni. Od początku zakładałem więc, że jak tylko upewnię się, że nie chcę wracać do Warszawy, wybuduję nowy dom.

I moment ten właśnie nadszedł. Na moje nieszczęście, w międzyczasie w Polsce wybuchł boom budowlany, ceny materiałów i robocizny fiknęły koziołka, tanie budowanie stało się jeszcze trudniejsze. Mój biznesplan zaczął rozpaczliwie trzeszczeć w szwach.

By dowiedzieć się więc, co mogę zrobić, żeby jakoś oszczędzić na mojej budowie, umówiłem się na rozmowę z jednym z najlepszych fachowców od budowlanki, jakich znam. Cezary Kotecki jest właścicielem firmy budowlanej w Białej Podlaskiej, zajmuje się również doradztwem budowlanym.

Tanie materiały budowlane – jak i kiedy?

Prace na mojej budowie ruszą w przyszłym roku. Słyszałem, że by kupić tanie materiały budowlane należy kupować zimą, gdy w branży jest zastój, a handlowcy za wszelką cenę próbują pozbyć się towaru?


Rzeczywiście, do niedawna tak było. Kupując z wyprzedzeniem, najlepiej właśnie po sezonie budowlanym, można było wiele rzeczy mieć taniej. Ale dziś nie ma już stuprocentowej pewności, że tak będzie.

Dlaczego, czyżby sklepom nie zależało na sprzedaży?


Oczywiście, że im zależy. Problem w tym, że przy obecnych, bardzo łagodnych zimach sezon budowlany trwa cały rok. Kiedyś jesienią schodziło się z budowy i wracało na nią wiosną. Teraz prace trwają cały czas. A wraz z nimi zakupy materiałów budowlanych.

Drugi ważny czynnik to boom na rynku mieszkaniowym i w ogóle budowlanym. Działający na nim duzi deweloperzy składają ogromne zamówienia, co podtrzymuje ceny. Wszystko to sprawiło, że na przykład minionej zimy praktycznie nie odnotowałem większych przecen materiałów budowlanych i wykończeniowych.

Tanie budowanie domu na ostatnią chwilę?

Mogę więc bez obawy o stratę odkładać zakupy na ostatnią chwilę?

Nie do końca. Sytuacja jest zdecydowanie mniej optymistyczna, niż myślisz. Ceny materiałów budowlanych nie tylko nie spadają na zimę, ale też przez cały czas systematycznie rosną. Tak samo jest z kosztami robocizny, które wprawdzie ostatnio trochę wyhamowały, ale na nieporównywalnie wyższym poziomie niż ten sprzed kilku lat.

Co to dla mnie oznacza realnie?


Pustak z gazobetonu, który kiedyś kosztował ok. 7 zł, teraz kupisz za 9,70. A według handlowców w listopadzie jego cena dojdzie do ok. 15 zł. Inny przykład: jeszcze niedawno ocieplenie budynku wyceniałem na 90-100 zł/m2 za materiały i wykonanie.

Teraz nie jestem w stanie zejść poniżej 165 zł/m2. Na szczęście różnice w cenach samych materiałów ociepleniowych są znikome, warto więc wybierać materiały, które dają pewność jakości.

To może po prostu pojadę do marketu i kupię to, na co będzie mnie w tej chwili stać? Jakiekolwiek tanie materiały budowlane? Bloczki, kleje, cement, wełnę skalną… Zyskam przynajmniej tyle, że jak je zwiozę na plac, to mi już te rzeczy nie zdrożeją.


Pomysł dobry… ale zły. Masz rację, niektóre rzeczy warto kupić wcześniej, bo nic nie wskazuje na to, żeby miały być tańsze, a wiele na to, że będą drożeć. Ale to trzeba robić z głową. Na pewno nie należy kupować na kilka miesięcy naprzód chemii budowlanej i niczego, co jest sypkie i pakowane w worki. Te rzeczy do rozpoczęcia prac stracą większość swoich właściwości. A część – jak np. cement – zupełnie nie będzie się nadawała do użytku. Nie warto też przetrzymywać w prowizorycznych warunkach materiałów ociepleniowych. Wprawdzie wełna skalna jest naprawdę trwała i odporna na czynniki atmosferyczne, ale i tak lepiej kłaść na ściany nową.

Czy dom tani w budowie jest w ogóle realny?

Mogę w ogóle coś zrobić, żeby chociaż trochę oszczędzić na mojej budowie?


Oczywiście, i to całkiem dużo. Po pierwsze, nie leć do supermarketu budowlanego, tylko penetruj okoliczne hurtownie i sklepy branżowe. Materiały, które tam kupisz, będą zwykle wyższej jakości. Rzeczy trwałe, jak pustaki, cegły czy stal zbrojeniowa, kup z wyprzedzeniem, szukając okazji cenowych. Jeśli znajdziesz coś atrakcyjnego cenowo, co trudno przechowywać, np. okna, kup, zapłać i umów się na dostawę w określonym czasie. Większość sprzedawców na to pójdzie. Ale przede wszystkim zadbaj o logistykę budowy.

Przepraszam… o co?!


L-O-G-I-S-T-Y-K-Ę. To bardzo ważne dla ogólnych kosztów budowy.

Niby wiem, co to jest logistyka, ale o co mam tu dbać na mojej budowie?


Przeciętny dom jednorodzinny to z moich doświadczeń 12 dużych dostaw ciężarówką i niezliczona liczba kursów po najróżniejsze drobiazgi. Ludzie często to pomijają w kalkulacjach, a to całkiem spore kwoty. Twardo negocjując darmowe lub tańsze dostawy i szukając materiałów w pobliżu, możesz naprawdę sporo zaoszczędzić. Zapewniając sobie terminowe dostawy w określonych momentach i skutecznie je egzekwując, unikniesz przestojów i zmian w harmonogramie robót.

A przy dzisiejszych cenach robocizny tania budowa to budowa szybka. Musisz więc zawierać z dostawcami i wykonawcami takie umowy, które będą ich obligować do trzymania się założonych terminów. Czasem lepiej zapłacić więcej i mieć robotę wykonaną w terminie, niż zaoszczędzić i złapać tydzień opóźnienia. Dziś na budowie czas to naprawdę pieniądz. Twój pieniądz.

Oszczędzanie nie za wszelką cenę

No ja właśnie chcę jak najtaniej…


Byle nie za wszelką cenę. To nie sztuka kupić kiepskie materiały, znaleźć tanich partaczy i w ten sposób zaoszczędzić. Tylko że to działanie na krótką metę. Powiedzmy, że kupisz jakiś tani materiał na ocieplenie. W stosunku do porządnej wełny skalnej kilkaset, może kilka tysięcy złotych. Ale w rezultacie masz kiepsko zaizolowane ściany.

Już w pierwszym sezonie grzewczym wydajesz dużo więcej, niż się spodziewałeś, a w domu wciąż nie za ciepło. Kolejnej wiosny wymieniasz to badziewie albo dokładasz kolejną – tym razem porządną – warstwę ocieplenia. O koszty nawet mnie teraz nie pytaj. A takich „okazji” będzie na ciebie czekać w czasie kupowania materiałów całkiem sporo. I musisz ich starannie unikać.

Zaczynam rozumieć…


To w sumie proste: myśl o szczegółach i planuj z wyprzedzeniem.

Ile dziś kosztuje budowa domu i od czego zależy?

To najczęściej zadawane i najtrudniejsze pytanie w branży budowlanej. Odpowiadając na nie bez projektu konkretnego budynku, można posługiwać się wyłącznie przybliżeniami i szacunkami. Takimi jak poniższe.

Średni koszt budowy domu, który przez ostatnie lata wynosił 4000-4200 zł/m2, na początku 2020 r. wzrósł do 4500 zł, by w IV kwartale przekroczyć już 5000 zł/m2. W 2021 r należy spodziewać się utrzymania tej tendencji, głównie za sprawą rosnących cen materiałów i robocizny, a także podwyższonych od tego roku wymogów dotyczących termoizolacyjności.

W rozłożeniu na kolejne etapy budowy szacunki wydatków są następujące:

  • Stan zero, czyli fundamenty lub płyta fundamentowa – 10 proc.
  • Stan surowy otwarty – 25 proc.
  • Stan surowy zamknięty – 15 proc.
  • Instalacje wewnętrzne 20 proc.
  • Wykończenie wnętrz – 15 proc.
  • Meble do zabudowy i reszta prac pozwalająca na zamieszkanie w domu 15 proc.

Sprawdź najnowsze dane i nasz artykuł Ile kosztuje projekt, budowa i wykończenie domu w 2021.

Oczywiście rozkład procentowy wydatków może być inny, jeśli inwestor zdecyduje się na którymś z etapów zastosować wyraźnie droższe rozwiązania. Sytuacja ta najczęściej dotyczy dachu, materiałów wykończeniowych i mebli.

Jeśli chcesz poznać możliwości budowy trwałych domów kanadyjskich, przeczytaj nasz artykuł.

Opinie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Polecamy również:

Budownictwo zrównoważone i ekologiczne a zrównoważony rozwój. Zasady projektowania

Coraz częściej na etapie projektowania budynków mieszkalnych, biurowych czy użyteczności publicznej architekci i projektanci decydują się na rozwiązania, które obniżają koszty utrzymania budynku, poprawiają komfort mieszkańcom oraz nie powodują negatywnego oddziaływania na środowisko.