Domy kanadyjskie to nic trudnego

Mariusz Borowy 7 minut czytania
domek kanadyjski nocą
Domy kanadyjskie

O domach kanadyjskich, ich zaletach i wadach, z Mariuszem Grochowskim, prowadzącym stolarsko-ciesielską firmę w podlaskich Borsukach, rozmawia Mariusz Borowy. W tekście znajdziecie także opinie na temat tego czy warto zainwestować w taką budowę.


Konstrukcja domu kanadyjskiego

W Polsce wciąż nie wszyscy wierzą w trwałość domów w szkieletowych. Czy rzeczywiście są to konstrukcje najwyżej na jedno pokolenie?

Absolutnie. W tej technologii wzniesiono przecież przed I wojną światową całe dzielnice Londynu. I te domy wciąż stoją, są zamieszkane i – co nie bez znaczenia – utrzymują wysoką cenę. Koncepcja pochodzi wszak ze Skandynawii, gdzie warunki klimatyczne są nawet trudniejsze.

Jakie warunki muszą być spełnione, by dom szkieletowy był tak trwały?

Tak samo jak na każdej budowie, tu też decyduje jakość użytych materiałów i wiedza oraz umiejętności ekipy budowlanej. Problem w tym, że w przeciwieństwie do budowy z różnego typu cegieł czy pustaków, technologia szkieletowa jest u nas stosunkowo mało znana. Weźmy wieś, w której mieszkam. Prawie każdy z moich sąsiadów potrafiłby sam zbudować dom metodami tradycyjnymi, ale już nie szkieletowy, popularnie u nas nazywany kanadyjskim. A to wcale nie jest jakaś magia, tylko po prostu inny sposób budowania, przy użyciu odpowiednich materiałów budowlanych.

Na co należy więc zwracać uwagę, kupując materiały z myślą o budowie domu szkieletowego?

Dwie najważniejsze rzeczy, przy okazji których najłatwiej popełnić błąd, to drewno i izolacja, np. niepalna wełna skalna.

To może zacznijmy od drewna.

Słusznie, bo to ono idzie na początek. W końcu najpierw wznosimy konstrukcję, a dopiero potem ją ocieplamy. Drewno musi być naprawdę dobrej jakości, bez większych szczelin czy chorych sęków. Powinno być suszone komorowo do wilgotności ok. 15 proc., impregnowane, czterostronnie przestrugane, powinno też mieć fazowane krawędzie. Najlepszym rozwiązaniem jest użycie drewna sosnowego klasy K27.

Najwięcej będziemy go potrzebować w formie słupów 4×14 cm, które co 40 albo 60 cm przybijamy do podwaliny, a od góry wiążemy dwoma warstwami oczepu, czyli poprzecznej belki łączącej wszystkie słupy danej ściany. Drugi oczep wiąże ze sobą z kolei wszystkie ściany budynku – gdy dodamy do tego belki stropowe, mamy praktycznie szkielet piętra gotowy. Zawsze, gdy na tym etapie patrzę na dom, przypomina mi on wielką drewnianą klatkę.

No dobrze, mamy już szkielet domu. Co dalej?

Dalej zaczynają się tak zwane schody. Bo pojawia się problem ocieplenia, a tu najłatwiej o błąd.

Nie popełnij tych błędów

Jakie są te najczęstsze?

Największym błędem przy budowie domu (zresztą nie tylko kanadyjskiego, choć w tym przypadku widzę to najczęściej) jest zbytnia oszczędność.

Jak to?

Zastosowanie zbyt cienkiej izolacji skutkujące za niskimi parametrami izolacyjnymi ściany, a w rezultacie wysokimi kosztami ogrzewania. Jeszcze częściej spotykam się z oszczędzaniem na jakości materiałów ociepleniowych. Położenie najtańszego materiału zamiast wysokiej jakości wełny skalnej, wydaje się niezłym pomysłem, gdy obliczamy koszty wybudowania naszego domu (różnica w koszcie izolacji w stosunku do kosztów całego domu to znikoma wartość – przyp. redakcji). Ale te oszczędzone pieniądze bardzo szybko będziemy musieli wrzucić do pieca w formie zwiększonej ilości paliwa. Wyższe rachunki to jeszcze pół biedy. Czasami słabego ocieplenia budynku nie daje się wręcz skompensować ogrzewaniem (sprawdź jak też nasz artykuł “Ogrzewanie domu szkieletowego – wytyczne dla inwestora“).

I co wtedy?

Cóż, właśnie za kilka dni moja ekipa zaczyna zdejmować z domu sąsiada deski elewacyjne, by wymienić mu położoną przed laty tanią i cienką wełnę mineralną na porządną wełnę skalną. Tamta pierwsza przez te kilka lat, od kiedy postawił dom, zdążyła już osiąść o dobre kilkanaście centymetrów, tworząc mostki cieplne. Ostatniej zimy sąsiad – mając naprawdę wydajny, nowoczesny piec – nie był w stanie podnieść temperatury w domu powyżej 17°C. Problem w tym, że ja teraz muszę za tę usługę policzyć nawet więcej niż za normalne ocieplanie domu w czasie budowy. W końcu zdjęcie elewacji też trochę kosztuje. No i dzisiejsze płace dla pracowników. Jeśli do tego dodać zwiększone wydatki na ogrzewanie, to widać, jak bardzo nie warto żałować pieniędzy na dobre materiały budowlane. Do tego dochodzą koszty zdrowotne. Przecież wszystko, co spalimy w piecu, ulatuje przez komin. Smog w miastach i na wsiach to głównie wina ogrzewania domów. A najwięcej spala się właśnie w tych słabo ocieplonych.

Domy kanadyjskie a sprawa wilgoci

Jakie jeszcze błędy – poza wyborem kiepskich materiałów – można spotkać na budowach domów szkieletowych?

Największym wrogiem domu szkieletowego jest wilgoć. By nie wnikała w izolację, co może ją bardzo osłabić, stosowane są specjalne membrany. Od wewnątrz stosuje się folie paroszczelną, która ma uniemożliwić dostanie się pary wodnej wytwarzaną przez domowników do wnętrza ściany. Z kolei po drugiej stronie izolacji kładzie się półprzepuszczalną membranę wiatroszczelną. Z jednej strony ma ona powstrzymać przenikanie wiatru przez wełnę, a jednocześnie – i to właśnie ta półprzepuszczalność – umożliwia wilgoci, która może się tam dostać, opuszczenie wnętrza ściany. Folii tych nie można pominąć ani ze sobą zamienić.

No i nie można zastąpić ich – a zwłaszcza tej zewnętrznej – innymi materiałami, w rodzaju folii ogrodowej czy papy. Muszą też być one położone starannie z odpowiednimi zakładkami między kolejnymi pasami. Jakiekolwiek zaniedbania, o które zresztą bardzo łatwo – zwłaszcza jeśli nie do końca rozumie się ich znaczenie – grożą tym, że po kilku latach ściana będzie całkiem zawilgocona. A to już rodzi poważne problemy i może nawet zagrozić konstrukcji domu. Z tego samego powodu bardzo ważne jest zachowanie szczeliny między warstwami ocieplenia.

Dzięki niej woda, która w tym miejscu może się skraplać, ma miejsce, by odparować lub spłynąć (wełna skalna jest paroprzepuszczalna dlatego pozwala odparować wilgoć – przyp. redakcji).

A skąd woda w środku ścian?

Żadna ściana nie jest idealnie szczelna. Przenikające przez nią z wnętrza domu powietrze jest ciepłe. I zawiera sporo wilgoci. Gdy spotyka się z zimnym powietrzem z zewnątrz, wytraca temperaturę. A im zimniejsze powietrze, tym mniej może zawierać pary wodnej. Zawsze więc procesowi ochładzania się powietrza towarzyszy skraplanie się części zawartej w nim wody. I ona musi znaleźć sobie jakieś ujście. Chyba że chcemy, by wnikała do warstwy ocieplenia.

Dom kanadyjski – czy warto?

Wygląda na to, że budowa domu kanadyjskiego to jednak dość skomplikowana sprawa…

Bez przesady. W końcu w Skandynawii potrafi to zrobić niemal każdy facet mieszkający na prowincji. Więc polski budowlaniec też powinien sobie z tym poradzić.
 Wystarczy pilnować jakości materiałów, staranności wykonania, a także kolejności warstw. A te – licząc od środka domu układają się następująco:
 farba na ścianie, płyta G-K, folia paroizolacyjna, wełna skalna wypełniająca szkielet nośny, poszycie z płyt – najczęściej – OSB, paroprzepuszczalna folia wiatroszczelna, szczelina wentylacyjna, druga warstwa wełny i na końcu okładzina elewacyjna. Wystarczy ta kolejność prac plus podstawowa wiedza ogólnobudowlana – chociażby o ocieplaniu i izolowaniu fundamentów – i wszystko będzie w porządku.

Chcecie dowiedzieć się więcej o budowie domów pod klucz? Przeczytajcie nasz artykuł o Domy z paczki.

Opinie

  • Do jakiej temperatury bede wstanie podniesc wnetrze domu w zime z tą wełną? Jeśli ten sąsiad z tekstu był wstanie podnieść do 17 stopni.

  • Też musiałem mieć wymienianą wełnę w moim wynajmowanym domu w Anglii na szczęscie właściciel załatwił drugi na czas remontu. Ta sytuacja potwierdza że nie warto oszczędzać, teraz mam cieplutko w w domu i mam nadzieje ze nie będzie kolejnego remontu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Polecamy również:

7 mocy skały – poznaj zalety wełny skalnej [INFOGRAFIKA]

W ROCKWOOL udało nam się zmienić naturalny potencjał w siedem supermocy, które są nieodłącznym elementem naszej wełny skalnej.