{ "@context": "https://schema.org", "@type": "BlogPosting", "mainEntityOfPage": { "@type": "WebPage", "@id": "https://ocieplamyzycie.pl/budowa/rekuperacja-klimatyzacja-w-domu/" }, "headline": "Rekuperacja, klimatyzacja, solidny dach – dom odporny na zmiany klimatu", "description": "Wzmocniony dach, przeciwsłoneczne szyby, wełna skalna, klimatyzacja w domu, rekuperacja, instalacje fotowoltaniczne. Budujemy dom odporny na zmiany klimatu.", "image": { "@type": "ImageObject", "url": "https://ocieplamyzycie.pl/wp-content/uploads/2019/07/taki-mamy-klimat.jpg", "width": 761, "height": 507 }, "author": { "@type": "Person", "name": "Mariusz Borowy" }, "publisher": { "@type": "Organization", "name": "Ocieplamy Życie", "logo": { "@type": "ImageObject", "url": "https://ocieplamyzycie.pl/wp-content/uploads/2018/05/logo-300x25.png", "width": 300, "height": 25 } }, "datePublished": "2019-07-18", "dateModified": "2019-07-18" }

Rekuperacja, klimatyzacja, solidny dach – dom odporny na zmiany klimatu

Autorzy Rockwool 9 minut czytania
Z tego tekstu dowiesz się

Nasze domy muszą sprostać nawet największym wichurom. Normy budowlane są coraz bardziej wyśrubowane.

Dom powinien być dobrze ocieplony i nie tracić energii jaką włożyliśmy w ogrzanie. Jednak coraz ważniejszą kwestią są upalne lata i izolacja przed gorącem.

Warto rozważyć instalacje fotowoltaniczne. Są dość ekologiczne i przydadzą się wraz z rosnącym zapotrzebowaniem na energię.

zacieniony pokój
Chłód w mieszkaniu

Sorry, taki mamy klimat

Stare powiedzenie o tym, że nic na świecie nie jest pewne, już za chwilę może stać się najważniejszą wytyczną w naszym budownictwie.

Jestem z miasta, ale mieszkam na wsi. I tu mam nadzieję zbudować w przyszłym roku swój dom. Na razie jestem na etapie projektowania, wyboru technologii i konkretnych rozwiązań, które będą w nim zastosowane. Szybko zdałem sobie sprawę z tego, że należę do pierwszego pokolenia inwestorów, którzy muszą zmierzyć się z zachodzącymi zmianami klimatycznymi.

Dom, który mam nadzieję postawić w przyszłym roku, będzie musiał stawić czoło nie tylko dzisiejszemu, stosunkowo łagodnemu klimatowi naszej części świata, ale też warunkom, jakie tu zapanują w ciągu kilkudziesięciu lat.

By rozwiązać taki problem, potrzebuję informacji o tym, jak te zmiany będą wyglądać. 
Specjaliści są tu zgodni: na naszych szerokościach geograficznych główną zmianą będzie radykalizacja klimatu. Czeka nas więc nie tyle proste ocieplenie, co raczej pogodowy rollercoaster: fale upałów i susze, przeplatane okresami ulewnych deszczów o niespotykanej jeszcze niedawno intensywności i huraganowymi wiatrami, jakie dziś znamy głównie z wiadomości w TV. A jednocześnie, choć klimat się ociepla, u nas niewykluczone są – ale zapewne będą rzadkie – mrozy i śnieżne nawałnice.

Mocno powieje

Największe zagrożenie dla budynków stanowić będą silne wichury. Wzrost tego ryzyka uwzględnia już nawet Polska Norma Budowlana, którą w 2009 r. zmodyfikowano, m.in. podnosząc o 40 proc. maksymalną prędkość wiatrów, jakie muszą wytrzymać budowane u nas domy. Problem w tym, że norma – jak sama nazwa wskazuje – jest tworzona z myślą o warunkach normalnych.

Do tej pory to wystarczało, bo anomalie zdarzały się na tyle rzadko, że nie było sensu się na nie przygotowywać. Niestety, to się może niedługo zmienić. Dlatego zdecydowałem się na zbudowanie naprawdę solidnego dachu. Na początek poprosiłem architekta, by wzmocnił ściany szczytowe i ściankę kolankową żelbetonowymi słupkami. Będą one też połączone wieńcem. Murłata będzie do niego przymocowana naprawdę solidnie.

Do mocowania krokwi zamierzam użyć solidnych łączników wbijanych pod skosem, by lepiej trzymały. Deski poszycia będą do każdej krokwi przymocowane dwoma wkrętami. Zmieniłem też zdanie i zamiast blachodachówki wybieram dachówkę ceramiczną. Jest znacznie cięższa i mniejsza. A małe, ciężkie elementy są znacznie odporniejsze na siłę ssącą wytwarzaną przez silne wiatry.

Dodatkowo chcę wszystkie dachówki zamocować przy pomocy specjalnej klamry, choć norma budowlana mówi tylko o brzegowych. To wszystko, zdaniem specjalistów, znacząco podniesie odporność konstrukcji. Niestety, zabiegi te nie zabezpieczą mojego dachu w 100 proc. przed tornadem, ale znacznie zwiększą jego szanse, a w przypadku nawet najsilniejszych zwykłych wiatrów powinny wystarczyć.

Klimatyzacja w domu

Kolejnym problemem, jaki przyniosą ze sobą zmiany klimatyczne, będą trudne do zniesienia i niebezpieczne dla zdrowia upały. Tu na szczęście przydatne są wprowadzane ostatnimi laty normy dotyczące termoizolacji budynków. Bo to, co chroni ściany przed zimnem, chroni też przed ciepłem. Dla mnie idealnym rozwiązaniem jest wełna skalna. Po pierwsze, ma świetne właściwości termoizolacyjne, a po drugie, jest trwała i – co ważne – niepalna, a to może mieć w przyszłości ogromne znaczenie. Do tego można ją stosować w całym domu, nie jedynie na ścianach i dachu.

Możemy docieplić zarówno ścianki działowe jak i podłogi, poprawić izolacje kominka i jego rozprowadzeń etc. Istotny jest również współczynnik g okien. Informuje on o przenikalności energii słonecznej przez okno. Zamierzam zadbać o to, by był on jak najniższy. Bardzo nie chciałbym być zmuszony do zasłaniania tych fantastycznych okien akwariowych, które zaprojektował mi architekt.

Zdecydowałem się też na rekuperację i klimatyzację w całym domu. Rekuperatory instalujemy dziś z myślą o ogrzewaniu zimą chłodnego powietrza z dworu, ale na tej samej zasadzie będzie nimi można schładzać powietrze gorące. Co ważne, wentylację mechaniczną, do której podłączany jest rekuperator, można rozbudować o filtry powietrza. Obecnie tego nie planuję, ale wiele wskazuje na to, że wzrost wilgotności atmosfery i jej zapylenie sprawią, iż w przyszłości staną się one niezbędne. A wtedy mój dom będzie gotowy na ich założenie.

Instalacja fotowoltaniczna, czyli energia z nieba

Problem w tym, że gdy wszyscy założymy klimatyzację i wentylację, zapotrzebowanie na energię elektryczną znacznie wzrośnie. Jeśli połączymy to z przewidywanymi problemami z utrzymaniem w przyszłości sprawnych sieci energetycznych, to otrzymamy częste i długie przerwy w jej dostawach. U mnie na Podlasiu zdarzają się one zresztą już dziś.
 Oczywistym rozwiązaniem jest instalacja fotowoltaiczna. Ale nie w obecnej formie. Dzisiaj wykorzystują one krajową sieć energetyczną jako swoisty akumulator.

Jednym słowem, w słoneczny dzień właściciel paneli produkuje prąd, którego część sprzedaje zakładowi energetycznemu, a gdy brakuje światła słonecznego, odkupuje od niego energię. Co oznacza, że gdy zakład padnie, nocą zostanę bez prądu.

Istnieją specjalne akumulatory do domów, ale są drogie i nieefektywne. Póki co, zainwestuję tylko w odpowiednio dużą instalację fotowoltaiczną. W razie czego do pełnej niezależności energetycznej będzie mi brakowało tylko akumulatorów i ich osprzętu. Przewidziałem już nawet, gdzie je zainstaluję.

Przeczytaj jak być eko i zdobyć certyfikaty LEED i BREEAM dla swojego domu.

Jak zabezpieczyć dom przed powodzią, upałem?

Mimo że wioska, w której mieszkam, leży blisko rzeki Bug, nigdy nie została przez nią zalana. Niestety, wraz z radykalizacją klimatu również to może się zmienić. Dlatego mój dom musi być przygotowany na ewentualną powódź. Okazało się, że w przypadku niepodpiwniczonego budynku to wcale nie takie trudne. Po pierwsze, będę potrzebował zaworów na rurze odprowadzającej ścieki i czerpni powietrza do kominka. Po drugie, dom musi mieć szczelne ściany i ocieplenie dobrze znoszące wilgoć. Na przykład wspomnianą wcześniej wełnę skalną. No i będę potrzebował systemu antypowodziowego.

Składa się on zwykle z prowadnic, które wkleja się w otwory okienne i drzwiowe, oraz specjalnych paneli, które wsuwa się w nie w razie zagrożenia zalaniem. Takie zabezpieczenia mogą okazać się niewystarczające w przypadku wielkiej powodzi, ale powinny wystarczyć w przypadku mniejszych podtopień. 
I to właściwie wszystko, co mogę zrobić, by przygotować swój dom na nadchodzące zmiany.

Wzmocniony dach, przeciwsłoneczne szyby, dobra wełna skalna, klimatyzacja, panele fotowoltaiczne i zabezpieczenia przeciwpowodziowe powinny sprawić, że uda się przeżyć nadchodzące zmiany we w miarę wygodnych warunkach. Zamierzam jeszcze zainstalować system zbierania deszczówki. Ale nie w formie starej beczki postawionej pod rynną, tylko profesjonalnego, zakopanego pod ziemią zbiornika o pojemności kilku lub nawet kilkunastu metrów sześciennych i odpowiedniego oprzyrządowania. Może dzięki temu uda mi się nawet ocalić mój trawnik przed długimi suszami?

Teraz mogę już czekać na nadejście zmian. Chociaż zaczynam się zastanawiać, czy nie potrzebuję jeszcze kilkumetrowego płotu i paru karabinów maszynowych. Chyba niepotrzebnie oglądałem ostatnio „Mad Maxa”…


Chcesz co jeszcze można zrobić kiedy dopadną nas upały? Zapoznaj się z tekstem Beaty Lipov:

Co robić w upalne dni + parę przepisów na chłodzące napoje

Polecamy również:

Sauna w domu – odrobinka luksusu

Prysznic czy wanna, a może to i to? Toaleta razem czy oddzielnie? To właściwie główne pytania, które zadajemy sobie, gdy myślimy o łazience w nowym domu. A gdyby pójść o krok czy dwa dalej?