Sprawdź jak urealnić marzenia z dzieciństwa
Mówi się często, że człowiek to najbardziej wszędobylski gatunek na Ziemi.
I jak pokazują niezliczone przykłady, mamy tak od najmłodszych lat, a z czasem pęd ten wcale nie słabnie.
Oto przykłady domów, które łączą dziecinne marzenia z bardzo „dorosłymi” rozwiązaniami architektoniczymi.
Jako dzieci uwielbialiśmy być w miejscach, które uważaliśmy za nieosiągalne dla innych. Wchodzić na drzewa, budować „bazy” w nam tylko znanych lokalizacjach, znajdować kryjówki przed całym światem. A gdy dorośliśmy? Jak się okazuje, sporo z nas nie porzuciło tej romantycznej wizji, a niektórzy nadali jej realny i czasem całkiem ekstremalny wymiar.
Poznajcie dobre domy, domy ekologiczne, a może po prostu ekstremalne? Jedno jest pewne – są zrodzone z pasji.
Domki na drzewie…
Część szczęśliwców za młodu odnajdywała swoją oazę spokoju na przydomowym drzewie. Reszta znała taki koncept głównie z amerykańskich filmów i pozostawało jej marzyć o własnym „tree house”. Współczesne technologie nie tylko pomagają spełnić te marzenia, ale także nadać im wymiar, o jakim za dziecka nawet nie przyszłoby pomyśleć.
Dowiedz się czym jest budownictwo zrównoważone.
Przenieśmy się więc do Nowej Zelandii, gdzie niejaki Jono Williams postanowił zbudować własny dom na drzewie, lub ewentualnie wśród drzew. Gdy jednak nastąpił etap przygotowywania projektów okazało się, że szczytne idee integracji z naturą mogą przegrać z siłami owej natury. Zmodyfikował więc pierwotną koncepcję, opierając ją (i to dosłownie) na dużej, stalowej kolumnie, która wizualnie od razu kojarzy się z pniem drzewa. Zwieńcza ją, niczym korona, sferyczna część mieszkalna z imponującym, okalającym całą konstrukcję oknem o wysokości dwóch metrów.
Mimo swojego eskapistycznego charakteru, Skysphere nie ucieka od nowych technologii. Jego oświetleniem, drzwiami wejściowymi czy systemem audio-wideo można sterować za pomocą smartfona, w planach jest też energetycznie uniezależnienie się poprzez montaż paneli słonecznych.
…czy zamki na piasku?
Osoby, którym zawsze były bliższe zamki na piasku i inne konstrukcje powstające na przekór żywiołowi wody, od razu poczułyby się jak w domu w DD16. To modułowa konstrukcja o powierzchni użytkowej 16 m2, zaprojektowana przez architektów z rosyjskiej firmy BIO-Architects, która dosłownie unosi się na wodzie. Wymaganą lekkość konstrukcji udało się uzyskać dzięki zastosowaniu laminowanego drewna oraz aluminium.
Mimo skromnej powierzchni znalazło się w nim miejsce na podwójne łóżko, łazienkę z prysznicem i stół jadalny. Aby zoptymalizować przestrzeń mieszkalną, część mebli może pełnić kilka funkcji, a wszelkie drobne rzeczy chowa się w niszach ukrytych w ścianach i podłodze.
DD16 dobrze wpisuje się też w ideę sustainable house. Dzięki panelom fotowoltaicznym może zamieniać energię słoneczną na elektryczną, a samowystarczalności dopełniają autonomiczny system oczyszczania wody oraz biologiczna toaleta.
Polecamy także artykuł: Dom ekologiczny – pierwszy krok do ekologicznej transformacji
Solvey Hut – osobliwe schronisko na Matternhorn
W kwestii wysokości jednak nasze aspiracje sięgają dużo wyżej niż korony drzew. Dom z widokiem na góry brzmi wspaniale. A dom… na górze, do tego jeszcze z widokiem na inne szczyty?
Z podobnego założenia wyszedł Belg Ernest Solvay, który ponad 100 lat temu wybudował chatę na północno-wschodniej grani Matterhornu, na wysokości, uwaga: 4003 m n.p.m., niecałe 400 m od wierzchołka!
Potrzebował na to zaledwie… pięciu dni. Aktualnie już przebudowane schronisko oferuje dziesięć miejsc noclegowych dla utrudzonych wspinaczy.
Cliff House, czyli życie na krawędzi? Czemu nie..
Bliskie sąsiedztwo klifów czy urwisk wyzwala jak się okazuje nie tylko adrenalinę, ale i niezwykłe pokłady kreatywności architektonicznej.
Przykładem bardzo ciekawego jej skanalizowania jest japoński „L House”, zbudowany na stromym zboczu w miejscowości Niseko na wyspie Hokkaido. Aby dostosować projekt do wymagającej rzeźby terenu, dom został podzielony
i przesunięty w poziomie na kształt litery „L”. Dzięki temu zabiegowi „L House” wydaje się dosłownie poruszać w górę zbocza, idealnie się z nim komponując.
Przeczytaj nasz artykuł: Dom energooszczędny – poznaj wymagania i parametry.
Innym bardzo ciekawym przykładem „życia na krawędzi” jest Cliff House w Nowej Szkocji w Kanadzie. Gdy patrzy się na niego od strony wzgórza, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Gdy jednak zmienimy perspektywę, okazuje się, że większa część domu oparta jest na stalowej konstrukcji wychodzącej poza krawędź klifu. Utrzymany w rustykalnym stylu budynek wzmocniony jest przez lekki, stalowy szkielet i wykończony drewnem cedrowym.
Jakkolwiek niepowtarzalnym wydaje się ten pomysł, Cliff House powstał jako prototyp, którego rozwiązania mogą być powielane w innych miejscach.
To, co jednak łączy te wszystkie domy, to nie tylko chęć ucieczki przed całym światem czy mieszkania tam, gdzie innym nie jest to dane. Projekty te, mimo nierzadko sporego technologicznego zaawansowania i realizacyjnej ekwilibrystyki wyróżnia przede wszystkim chęć bycia bliżej natury. Zasymilowania się z nią, życia w jej rytmie, a nie na przekór niej. Cieszenia się nią w takiej postaci, w jakiej istnieje od milionów lat i będzie istniała jeszcze długo po tym, gdy nasze dzieci spełnią swoje marzenia z najmłodszych lat.
W mieście także możemy żyć z poszanowaniem środowiska, świadomie wybierając komponenty z jakich wykonany jest nasz dom, takie jak na przykład wełna skalna. Ponadto wykorzystanie siły natury, jaką zapewnia wełna skalna, może ograniczać negatywne skutki bytowania, zwłaszcza w sezonie grzewczym. Po prostu ciepło nie ucieka nam przez nieprawidłową izolację, a my nie musimy dogrzewać się byle czym, trując okolicę.
Temat Cię zainteresował? Sprawdź infografikę: Domy z różnych stron świata.